niedziela, 10 lipca 2016

Tunika

   Dziś moi drodzy szybki wpis na temat tuniki która ostatnio zrobiła małe zamieszanie na grupach szydełkowych:-)
Do zrobienia użyłam włóczki bawełnianej z recyklingu, a dokładnie wcześniej był sweter który został spruty :-). Tunika jest bardzo prosta do zrobienia, i co mnie zaskoczyło- robi się ją bardzo szybko. Mi zajęło to dwa dni i będę się nią mogła cieszyć na wyjezdzie :-)

   Polecam bo to fajna, inna i ciekawa alternatywa do pareo :-)

niedziela, 3 lipca 2016

Musiałam go miec !!! :-)

   Te osoby które szydełkują, lub robią coś innego i oddają temu całe swoje serce, wiedzą, że czasami pojawia się pewien pomysł, lub pewna myśl która potrafi totalnie im zawrócić w głowie i nie spoczną póki ta myśl nie zmieni się w czyn :-). Jestem osobą którą akurat bardzo dobrze to rozumie, bo i tak było w moim przypadku jak zobaczyłam piękny biały sweter :-)

  Dziewczyny na grupach facebookowych były tak dobre, i w swoich ogromnych skarbnicach wzorów, opisów, znalazły właśnie opis i schemat do tego właśnie swetra. Bardzo im za to ogromnie dziekuje!!!!
 
  Do wykonania zamówiłam włóczkę, która jest 60% bawełną, i w 40% akrylem i nazywa się Gazzal Cotton Baby. Jest bardzo fajną wloczką, miłą i delikatną a do tego ma bardzo duży wybór kolorów :-) Szydełko którym robiłam to Tulip nr 4.
  
  Kiedy wzięłam schemat w ręce i zaczęłam robić, już po chwili okazało się że to nie będzie takie proste, ponieważ schemat był na osobę bardzo drobną, no a ja do drobnicy nie należę. No i musialam zacząć dodawać wzór tu i ówdzie. Nie obyło się bez prucia, a schemat okazał sie ciut inny niż patrząc na to co na fotce. I tak zaczęłam bardziej posiłkować się zdjęciem gotowego swetra niż jego schematem.

  Ogólnie jestem zadowolona z efektu końcowego, choć okazało się że sweter jest dość spory, a nie taki miał być finalnie i na oryginalnym zdjeciu wyglada duzo lepiej... No cóż, nie będę teraz go pruć bo kosztował mnie dużo pracy, a po drugie w głowie siedzi już kolejny projekt który jest jak zawsze niecierpiący zwłoki ;-) jak wszystko u mnie, co się tyczy szydełka :-)

    Wakacje i rodzinny wypoczynek zbliża się dużymi krokami i sweter doczeka sie inauguracji nad naszym Baltykiem :-)

Wszystkim życzę przyjemnych wakacji oczywiście z szydełkiem w ręku!!!!

piątek, 17 czerwca 2016

Już za parę dni, za dni parę....

   Tak jak mowi tytul posta, juz za pare dni.... wakacje!!!! W rym roku tak jak i w poprzednich latach ruszamy nad nasze polskie morze.
 
  Siedząc sobie któregoś wieczora pomyślałam że fajnie by zrobić sobie jakąś sukienkę plażową, ale taką bardzo zwiewną z dziurami która nie ma grzać, a jedynym jej zadaniem to ukrycie ciała tu i tam, coś co ma być zastępstwem pareo. Na myśl przyszła mi włóczka która od dawna leżakuje w skrzyni i czeka.... Włóczka ta idealnie nadaje się na takie letnie ciuchy bo to mikrofibra która jest przyjemnie chłodna i miła. Na moją plażówke wyrobiłam 3,5 motka Alize Diva Misissipi i szydelko Tulip 4.

Mam tylko cichą nadzieję że lato w tym roku będzie ładne i będzie mi dane ją założyć :-)

poniedziałek, 30 maja 2016

A co ciągle na tapecie?

   W ostatnim czasie różne rzeczy wchodzą mi pod szydełko. A to rękawiczki, torebka, koszyczki do sypania kwiatków, reaktywacja swetra...ale od dłuższego już czasu te wszystkie robótki przeplatane są łapaczami snów :-)
  
   Na grupach szydełkowych kilka razy były już poruszane dyskusje na temat łapaczy snów. Są osoby które uważają że nie powinno sie ich wieszać bo to wierzenia indiańskie, są osoby które uważają że to jakieś zabobony, i są też tacy którzy wierzą w ich moc. Ja zaliczam się do osób które traktruja to jako ładną ozdobę, dekorację :-)

  Ku mojemu zadowoleniu, w większości są osoby którym bardzo podobają się takie dekoracje, i dzięki temu powstają ciągle nowe projekty.

  Większość moich łapaczy są białe, bo to taki uniwersalny kolor, pasujący do każdego wnętrza :-) ale powstał też mieszaniec biało-lawendowy który wyszedł bardzo ciekawy :-)

   Tak jak zwykle użyłam nici Maja 8, szydełka nr 1,25 i obręczy metalowej 30cm. Kwiatki, serduszka zaczerpniete z youtube :-)

   Zachęcam do dziergutek, komentarzy :-), odwiedzin bloga i mojego fanpage zwariowane robótki:-)
  

Stare ale jare :-)

Tak to już sie porobiło, że robiąc różne rzeczy szydełkowe od nastu a nawet dziesięciu lat, uzbierało się tego trochę. Przez ten czas jak sięgam pamięcią był sweterek biały, komplet letni turkusowy, top czarny z bardzo cienkiej niteczki, czarna spódnica i biała też, i wiele, wiele innych....

  Sweterek który Wam dzisiaj chcę zaprezentować to sweter który zrobiłam dobre 10 lat temu. Tak się złożyło że jakoś nigdy przez ten długi czas nie miałam go na sobie, bo miałam wrażenie że bardzo przypomina serwetę i czułam się jakbym miała obrus na sobie... I tak po tym czasie poddałam go tuningowi :-) Dolożyłam jeden dodatkowy rząd bo wydawał mi się trochę krótki i wykończyłam dekold, rękawy i dół pikotkami.

   Myślę że teraz wygląda dużo lepiej a pikotki dodały mu uroku i jakby delikatności. Myślę że na lato będzie jak znalazł i wyjdzie z domu ;-) bo póki co siedział w szafie.

Sweterek robiłam z gazetki, jednak w gazecie wzór-kwadrat wyszedł bardzo duży, a w rzeczywistości ma ok 15/15 cm robiąc szydełkiem nr.4.
Polecam taki sweterek bo bardzo szybko sie go robi :-)

środa, 25 maja 2016

Na życzenie dziewczynek

   Tak jak w krótkim opisie mojego bloga, będzie tu nie tylko o szydełku. Tym razem w roli głównej papier i wstążki :-)
  
   Już jutro Boże Ciało i moje gwiazdy zapragneły sypać kwiatki. W domowych zakamarkach nie posiadam żadnego koszyczka który by sie idealnie nadał, więc po wielkim buszowaniu po internecie i oglądaniu zdjęć postanowiłam sama zrobić.
 
   Do wykonania koszyczka użyłam białego bristolu 1 sztuka, zszywacz, 3 metry grubej białej atłasowej wstążki i 1 metr cieńszej. Do tego jeszcze taśma klejąca dwustronna. Należy wyciąć dwa długie pasy o szerokości 11cm, i dwa pólkola (ja odrysowałam od talerza obiadowego). Na tym połkolu należy też dodać ząbki które należy wygiąć i dokleić do bocznej ścianki. Dwa długie pasy należy zszyć razem zszywkami, i dwa połkola także. Połączyć taśmą dno z bocznymi ściankami.Całość potem oklejamy wstążką na taśmę klejącą dwustronną. Mam nadzieję że zdjęcia pomogą w zrozumieniu.
  
Teraz juz trochę późno bo święto już jutro, ale może ktoś zechce zrobić coś takiego za rok :-)

piątek, 20 maja 2016

Po długiej nieobecności :-)

  Dawno mnie nie było, a to dlatego że, czas komunijny zbliżał sie wielkimi krokami... Pochłonął mnie całkowicie, próby, przygotowania, pielgrzymka i wolnych chwil na szydelkowanie bylo mało, a praktycznie w ogole go nie było, a jak już chwilę znalazłam to weny brakowało. Teraz już jest po wszystkim, moge odetchnąć i chwycić za szydelko :-)

  Póki co powstała następna wersja rękawiczek-mitenek tym razem na lato a konkretnie na ochronę przed słońcem. Kordonek bawełniany, kolor beż, szydełko 1,25. Założenie takie że miały być długie i mam nadzieję że przyszła właścicielka będzie zadowolona.

piątek, 1 kwietnia 2016

Czas Komunii tuż tuż...

  Tak na szybko, bo czas Komunii zbliża się nieubłaganie, zostałam poproszona o komunijne mitenki. Jak to ja, szybko wzięłam sie do pracy, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam i nie wiedziałam jak długo mi to zajmie, a odbiorca poza granicami, więc przesyłka trochę pójdzie. Okazało się że wcale nie jest to takie staszne jak mi sie wydawało, wręcz przeciwnie, poszło sprawnie. Jedynym klopotem z jakim musiałam się zmierzyć, to rozmiar. Pierwsze co, to zmierzyłam obwód dłoni córki. W najszerszym miejscu wyszło 18cm. Gdy zaczęłam robić okazało się że jest dość szeroko w nadgarstku i w palcach. Sprułam i zrobiłam na 17cm i znowu to samo.... Wreszcie zaczerpnęłam potrzebną wiedzę z internetu i okazało się że ręcznie robione mitenki dla dziewczynki komunijnej muszą mieć obwód na 15cm! Bałam się że będzie to za mało i że nie przecisnie przez rękę, ale okazało się że sa idealne!!!

Nić jaką użyłam to Maja 8 ,choc cieńsza była by też bardzo dobra, delikatniejsza.
  Córce która idzie za miesiąc do Komunii tak sie spodobały, że chyba i dla niej takie zrobię :-)

Miłego dziergajacego weekendu!

środa, 30 marca 2016

Łapacze snów

  Od jakiegoś czasu w sieci krążą łapacze snów. Różnorodność ich jest ogromna. Od drewnianych obręczy, robionych lub plecionych z gałęzi, przez metalowe których akurat ja używam. Mogą być kolorowe, białe, z piórami, z pomponami, to już zależy od wizji przyszłej właścicielki lub wykonawcy.

  Dziś chcę Wam pokazać łapacze które ja zrobiłam. Jestem zwolenniczką białych łapaczy, bo myślę że sprawiają wrażenie delikatności i subtelności i jak to stwierdziła pewna osoba- sa misternie wykonane ;-) O taki efekt właśnie mi chodzi robiąc łapacze. Wszystko ma być dopięte na ostatni guzik.;-) Cechą charakterystyczną moich łapaczy są drobne, szydełkowe, zwisające elementy jak serduszka i kwiatki 3D. Przyznam szczerze że bardzo lubię robić takie ozdoby bo pole manewrów jest olbrzymie i wtedy robota sie nie nudzi :-)

  Do moich łapaczy użyłam nici bawełnianych Maja 8 i szydełka 1.25, a do zrobienia małych kwiatków szydełko nr 1. Kółko na którym jest rozeta to obręcz matalowa biała o średnicy 30cm.

   Łapacze snów polecam wszystkim miłośnikom szydełka,  taki łapacz to piekna ozdoba chyba każdego wnetrza, a kto wie, moze faktycznie maja magiczną moc i uchronią nas przed koszmarami ;-)

poniedziałek, 14 marca 2016

Na chłodne wieczory

   Letni wieczór..., w rękach coś ciepłego do picia, bujana ławka, i ja otulona w duży ciepły pled:-).... Taka wizja sprawiła, że postanowiłam jakiś czas temu zrobić duży koc w moich ulubionych ostatnio kolorach, czyli szarości i turkusie.
   Pled jest zrobiony we wzór granny square, czyli "babcine kwadraty", szydełkiem nr. 3,5. Długo wybierałam wlóczkę która by była ciepła i w miarę wydajna. Po obejrzeniu w internecie prac innych dziewczyn, padło na włóczkę Kotek. To 100% akryl i w 100g ma 300m. Niektórzy powiedzą że z akrylu nie opłaca sie robić bo się zmechaci, ale po kilku miesiacach użytkowania mogę stwierdzić że póki co nic się z nim nie dzieje:-)
Cały pled składa sie z 300 kwadratów i wykończyłam go bordiurą w muszelki.
 
   Może i wykonanie jest bardzo czasochłonne, ale przyznam szczerze że radość po skończeniu go, jak i widok gdy dziewczynki pod nim zasypiają jest ogromna i bezcenna.....
   Polecam wszystkim którzy mają w sobie choć odrobinę cierpliwości i wytrwałości ;-)